Księga VI, Rozdział 56

Panna Maryja powiada, jako Narodzenie jej było przez bramę pospolitą, i było początkiem prawdziwych radości, bo na ten czas wniknęła latorośl, z której wyszedł kwiat wdzięczny wszystkim Narodom, przy której Narodzeniu czarci zębami zazgrzytali; sprawiedliwi się radowali, a Aniołowie się weselili. I uskarża się na niewiasty, które z nabożeństwem tego nie przestrzegają.

Rozdział 56

Panna Maryja powiada: „Kiedy Matka moja mnie porodziła, przez pospolitą bramę wyszłam, bo inszym sposobem nikt nie mógł się rodzic, tylko z osobliwej łaski Syn mój, bo jako wszelakiej natury jest Stwórca, tak też cudownie chciał się urodzić, i niewymownie. Kiedym się ja urodziła, nie było to tajno czartom, ale przez nie jakie podobieństwo mówiąc, tak oni myślili: 'Oto narodziła się Panna jakaś, co będziemy czynić? Albowiem coś cudownego pokazuje się w niej na przyszły czas. Jeśli zasądziemy na nie wszystkie złości naszej sieci, porwie ją jako kłocze. Jeśli upatrujemy z pilnością wszystkie wnętrzności jej, ma potężną obronę; ani się w niej znajduje zmaza, gdzie by koniuszczek grzechu miał się zawiesić. Dla tego trzeba nam się bać, bo czystość jej będzie nas męczyła; łaska jej zetrze cokolwiek w nas jest mocy. Stateczność jej zarzuci nas pod nogi jej.'

Przyjaciele też Boży, którzy w długim oczekiwaniu byli, mówili za natchnieniem Bożym: 'Czemu już dłużej mamy się frasować? I owszem cieszyć się nam potrzeba, że się narodziła światłość, która oświeci ciemności nasze, a pragnienie nasze wykona się.' Aniołowie też Boży weselili się (lubo ich wesele było zawsze w widzeniu Bożym) mówiąc tak: 'Narodziła się na ziemi pożądana nie jaka rzecz, i najprzedniejsza w miłości Bożej, przez którą odnowi się na Niebie i na ziemi pokój prawdziwy, i upadki nasze napełnią się.'

Zaprawdę Córko powiadam tobie że Narodzenie moje początkiem było prawdziwego wesela, bo na ten czas wniknęła latorośl, z której wyszedł kwiat on, którego Prorocy i Królowie pragnęli. A gdym była takiego wieku, żem mogła co rozumieć o Stwórcy moim, na ten czas nie wypowiedzianą miłością do niego pałałam, i pragnęłam go zupełnym sercem. Przedziwną też łaską zachowana byłam, że ani w młodym wieku nie zezwoliłam na grzech, bo miłość Boża, i staranie rodziców, do tego wychowanie uczciwe, obcowanie z dobrymi, i gorącość wiedzieć o Bogu przemieszkiwała ze mną.

Teraz zaś uskarżam się, że one białogłowy, które się rodzą, i rodzą ze strachem, i rodzą się z nieczystością, i kochają się w niej, nie uważają, najczystszego Narodzenia mego, ale gorsze są nad bestie, bo żyją, bez rozumu, żyją zaiste według ciała; dla tego niechaj uciecze od nich rozkosz, odejdzie od nich duch czystości, upłynie od nich wesele wiekuiste, a napełni ich duch nieczystości, którego naśladowały.”