Księga IV, Rozdział 88

Chrystus rozmawiając z Oblubienicą mówi, że wszystkie rzeczy stworzone są wedle woli jego, oprócz ludzi; powiada też, że trojaki jest rodzaj ludzi na tym świecie, którzy przyrównani są od okrętów chodzących po morzu, z których pierwszy tonie, drugi w nawałnościach jest, a trzeci dobrze się rządzi.

Rozdział 88

Syn Boży mówi: „Ja jestem Stwórca wszystkich duchów dobrych, i złych. Ja też jestem wszystkich duchów uskromićiel i rządca. Ja też jestem stwórca wszystkich onych zwierząt, i rzeczy, które są, i mają życie, także i tych, które są, i nie mają żywota. A przeto, którekolwiek są na Niebie, i na ziemie, i w morzu, wszystkie są wedle woli mojej, oprócz człowieka samego. Wiedzże tedy, że ludzie niektórzy są jako okręt, który straciwszy rudel, i maszt, tam i sam tuła się między nawałnościami morskimi, aż przyjdzie do brzegu wyspy śmierci.

W tym okręcie są oni, którzy w padłszy w desperacją, udawają się na wszelakie rozkoszy. Drudzy są jako okręt, który ma rudel, i maszt, i jedne kotwicę z dwiema linami. Ale co najgłówniejsza kotwica urwała się, i rudel prędko się złamie, jeśli wielkie nawałności wód napadną między okręt, i rudel. Przeto niechaj się strzeże, bo póki rudel, i okręt pospołu są z sobą dla złączenia spólnego, jakoby niejakie ciepło mają między sobą. Trzeci okręt ma potrzeby, i obrony swoje wszystkie, i gotowy jest pływać gdyby był czas.

A pierwsza kotwica, która jest główna, o której wyżej powiedziałem, jest dyscyplina zakonna, wprowadzona, i umocniona przez cierpliwość, i gorącość Boskiej miłości. Ta już urwała się, bo postanowienie Ojców Świętych porzucone jest pod nogi, i każdy co sobie widzi być pożytecznego, ma sobie za zakon, i tak pływa jako okręt między nawałnościami. Druga kotwica, która jest jeszcze cała (jakom wyżej powiedział) jest wola służyć Panu Bogu, uwiązana dwiema linami, to jest nadzieją i wiarą, bo wierzą, że ja Bóg jestem, i mają we mnie nadzieję, że chcę zbawić tych, których rządcą ja jestem, który jak długo będę w okręcie, tak długo nawałności morskie nie wpadną weń, i jakoby nie jakie ciepło jest między mną, i onymi.

Na ten czas zaś, ja Bóg jestem przy okręcie ich, kiedy się oni w żadnej rzeczy tak nie kochają, jako we mnie; do których się ja przybijam, jako trzema gwoździami, to jest bojaźnią, pokorą, i uważaniem spraw moich. Ale jeśli się oni więcej w czym kochają, niż we mnie, na ten czas wchodzi woda swej woli, na ten czas rozrywają się gwoździe, to jest bojaźń, i pokora, i Boskie uważenie, na ten czas urywa się kotwica wolej dobrej, i w ten czas przerywają się powrozy wiary, i nadzieje; ale którzy w tym okręcie są, nazbyt niestateczni są, przeto udają się na miejsca niebezpieczne. W trzecim okręcie (o którym powiedziałem że był gotowy pływać) są przyjaciele moi.”