Księga IV, Rozdział 76

Słowa Panny Najświętszej do Córki, pokazujące którzy są przyjaciołami Bożymi, i jako ich mało znajduje się tych czasów; i przebiegając wszelaki stan tak świetckich ludzi, jako i duchownych. I która jest przyczyna, czemu Bóg bogaty umiłował ubóstwo i jako obrał ubogich, a nie bogatych. I dlaczego bogactwa były pozwolone Kościołowi.

Rozdział 76

Matka Boża mówi Oblubienicy Chrystusowej: „Czemu się frasujesz Córko?” „Bo (mówi) boję się, abym nie była posłana do zatwardziałych grzeszników.” A Matka Boża rzekła: „Z skądże rozumiesz zatwardziałych grzeszników, albo Bożych przyjaciół?” A ona rzekła: „Nie umiem rozeznać, ani o tednym nie chcę sądzić, bo dwoje ludzi pokazano mi, pierwej z których jeden według rozsądku ludzkiego pokazował się pokorny, i Święty, drugi zaś hojny, i pyszny, których jedna intencja i wola różna była od uczynku, co bardzo zastraszyło rozumienie moje.”

Odpowiedziała Matka: „W tych rzeczach, które się zdadzą być jawnie złe, wolno sądzić dla pożałowania, i polepszenia, w wątpliwych zaś rzeczach, które jakim umysłem bywają czynione, nie są pewne, sądzić niebezpieczna jest. Przeto chcę tobie pokazać, którzy są przyjaciołami Bożymi. Wiedz tedy że oni są przyjaciołami Bożymi, którzy w przyjętych darach Bożych są bojaźliwi, i wszelkiej godziny dziękują Panu Bogu, i o zbytnie rzeczy nie starają się, ale tymi które im są dane, kontentują się.

Ale gdzie znajdziemy takich? Szukajmy naprzód w pospólstwie. Któż jest, który by mówił: 'Dosyć, więcej nie szukam?' Szukajmy między żołnierzami, i Panami inszymi, który z nich tak myśli: 'Dobra które mam, dziedzictwem otrzymałem, i z nich mam wyżywienie moje słuszne wedle stanu mego, Bogu, i ludziom przystojnego, ostatek zaś Panu Bogu, i ubogim rozdam. Kiedy bym zaś wiedział, że te dobra dziedziczne źle są nabyte, albobym je wrócił, albo porzucił wedle rozsądku wybranych duchownych sług Bożych.' O Córko! takowa myśl rzadka jest na świecie. Szukajmy też między Królami, i Książery, który stoi w chwalebnym swoim stanie. On zaiste jest Król, który w obyczajach swoich jest jako Święty Job, w pokorze jako Dawid, w żarliwości zakonu, jako Finees, w cichości i Bogomyśiności, jako Mojżesz. On też jest Hetmanem który Królewskim wojskiem rządzi, i ćwiczy do wojny, który ufność ma w Bogu, a bojaźń jako Jozue, który pożytku Pana Boga więcej szuka, aniżeli swego własnego, jako Joab; który żarliwość zakonu, i dobro bliźnich miłuje, jako Judasz Machabeusz; takowy Hetman podobny jest jednorożcowi, który ma ostry róg na czele, a pod rogiem drogi kamień. Cóż zaś jest róg Hetmański, tylko serce mężne Hetmana? jako mężny jest do potkania, i do stłumienia nieprzyjaciół wiary. Kamień zaś pod rogiem jest miłość Boska, którą wdzięcznie w sercu mieszkając, sprawuje go do wszystkich rzeczy prędkiego, i niezwyciężonego. Ale teraz Hetmani podobniejsi są kozłom leniwym, aniżeli jednorożcom, bo wszędzie walczą dla ciała, a nie dla dusze, albo dla Boga.

Szukajmy też między Królami, który z nich nie czyni ciężkości poddanym swoim dla pychy swojej, który zachowuje stan swój wedle przychodów korony, który wraca te rzeczy, które korona trzyma niesłusznie, który jest żeby się ułatwiał do czynienia sprawiedliwości dla Boga. Daj to Boże Córko, aby się Królowie tacy znajdowali na świecie, aby był uwielbiony Pan Bóg. Poszukajmy (na ostatek) i między Duchowieństwem, którym przynależy kochać się w czystości, w ubóstwie, i nabożeństwie, zaprawdę i ci daleko od drogi odstąpili. Cóż bowiem są duchowni, tylko ubodzy, i jałmużnicy Boscy? aby żyjąc z ofiary Bożej, tym więcej byli pokorniejszymi, i do Boga gorętszymi, im więcej od starania tej świata są oddaleni.

Przeto i od ucisku, i ubóstwa naprzód powstał Kościół, aby Pan Bóg był dziedzictwem ich, a nie w świecie, ani w ciele, ale w samym Bogu żeby się chełpili. Ale izaliż Córko nie mógł by Pan Bóg wybrać Króle, i Hetmany za Apostoły, i tak na ten czas dziedzictwem ziemskim byłby przez nich ubogacony Kościół? Mógłby w prawdzie, ale bogaty Pan Bóg przyszedł na świat ubogi, żeby ziemskie rzeczy pokazał być przemijające, i żeby człowiek przykładem Pana swego nauczył się, i nie wstydził się ubóstwa, ale do prawdziwych bogactw Niebieskich pospieszał się. Przeto z ubogim rybakiem zaczynał piękne rozrządzenie Kościoła, i postanowił go na miejscu swoim, aby z losu Pańskiego, a nie z dziedzictwa był na tym świecie. Przeto od trzech rzeczy dobrych począł się Kościół. Naprzód od żarliwości wiary. Po wtóre od ubóstwa. Po trzecie od skutku cnót i cudów.

Te trzy rzeczy były w Świętym Pietrze; albowiem miał żarliwość wiary, kiedy dobrowolnym głosem Pana Boga swego wyznał, i za niego umrzeć nie lękał się. Miał też ubóstwo, kiedy chodząc żebrał, i pracował rękami żywił się; ale jednak w duchownych rzeczach był bogaty, co większa rzecz jest, kiedy chromemu dał chodzenie, czego żaden z Książąt nie mógł uczynić, któremu srebra, i złota dać nie miał. Ale iżaliżby Piotr Święty nie dostał złota gdyby chciał, który umarłego wskrzesił? Zaprawdę dostałby, ale wyzuł się z ciężaru bogactw, aby tym bezpieczniej wszedł do Nieba; i będąc mistrzem owiec, żeby im dał przykład pokory. Bo pokora, i ubóstwo lubo duchowne, lub cielesne, jest to forta do Nieba. Po trzecie, był w nim skutek cudów, bo opuściwszy insze zacniejsze cuda, i sam cień Piotra Świętego uzdrawiał chorych. Więc że miał z sobą doskonałość cnót, która jest przestawać na potrzebach, i dla tego język jego stał się klucze Niebieskim, a imię jego w błogosławieństwie jest na Niebie, i na ziemi.

Którzy zastawnymi byli w gnoju, to jest w ziemskich rzeczach kochali się, nie słychać ich na ziemi, i w księgach sprawiedliwości Boskiej strasznie są opisani. Wszakże jednak Pan Bóg chcąc pokazać, że ubóstwo Piotra Świętego, ani inszych Świętych z muszu było, ale dobrowolnie, przeto wielu pobudzało innych, aby przeciwko nim szczodrymi byli; ale oni więcej w ubóstwie, aniżeli w cierniu bogactw kochali się. Dla tego im więcej w ubóstwie pomnażali się, tym większe nabożeństwo w nich było, i co za dziw, którzy bowiem cząstkę swoje, i wesele wzięli od Boga, jakoż może Pan Bóg odejść od nich: którzy zaś rozkoszy świata pragnęli, jakoż im miał Pan Bóg smakować? i owszem pielgrzym był w oczach ich.

Po nie małym zaś czasie żeby przyjaciele Boscy gorętszymi, i sposobniejszymi byli do przepowiadania słowa Bożego, i żeby wiedziano że nie są bogactwa złe, ale ich złe używanie, przeto za Sylwestra Świętego, i inszych Papieżów, dobra doczesne są dane Kościołowi, którymi mężowie Święci przez długi czas dla samej potrzeby swojej, i przyjaciół Bożych, i dla poratowania ubogich szafowali.

Więc wiedz, że takowi są Przyjaciołami Bożymi, którzy się kontentują zrządzenia Bożego; których ty lubo nie znasz, Syn mój bystrze patrzy na nich, bo w twardym kruszcu częstokroć znajduje się złoto, i z twardego krzemienia, wynika ogień. Idźże tedy bezpiecznie, bo naprzód potrzeba wołać, a po tym czynić, bo ani Syn mój w ciele przebywając zaraz wszytkę ziemie żydowską nawrócił, ani Apostołowie Święci oraz i razem pogaństwo, ale trzeba długiego czasu na wykonanie spraw Bożych.”