Księga IV, KRozdział 139

To które następuje jest objawienie pierwsze, które było posłane Grzegorzowi Jedenastemu Papieżowi, przez Pana Latinusa z Ursynu.
              
Rozdział 139

Jedna osoba czując a nie spiąć, ale na modlitwie zostając, w duchu zachwycona była. A na ten czas wszystkie siły jej cielesne zdały się jakoby ustały, ale serce jej zapalało się i radowało się zapałem miłości, i dusza jej cieszyła się, i niejaką Boską siła umacniał się duch, i także też wszystko sumienie jej napełniało się duchownym rozumieniem. Której osobie na ten czas pokazało się widzenie takie: Słyszała albowiem ona na ten czas nie jaki głos słodko brzmiący, który tak do niej mówił: „Ja jestem ona, któram urodziła Bożego Syna prawdziwego Boga, Pana Jezusa Chrystusa. Ponieważ przed tym powiedziałam ci nie które słowa, które się miały oznajmić Urbanowi Papieżowi, teraz też powiadam ci insze, które masz posłać do Grzegorza Papieża; ale żeby się lepiej zrozumiały, powiem tobie one przez niejakie podobieństwo.

Jako bowiem pobożna Matka widząc kochanego Syna swego nagiego, i drżącego, na gołej ziemi leżącego, i do powstania żadnych sił nie mającego, ale dla pragnienia faworu, i pokarmu macierzyńskiego, bardzo płaczącego, która na ten czas pieszczotliwą miłością pobudzona, bieży z skwapliwością do syna, i żeby nie ziębnął, łaskawą ręką macierzyńską podejmuje go, którego zaraz okrywa, i macierzyńskim ciepłem zagrzawszy, mlekiem piersi swoich karmi. Tak ja będąc Matką miłosierdzia, chcę uczynić Papieżowi Grzegorzowi; jeśliby do Rzymu, i do Włoskiej ziemie chciał się wrócić na mieszkanie; i żeby miał wolą tamże, jako pobożny Pasterz opłakiwać dusz sobie powierzonych zguby, i utraty, żałościwie, i postanowiłby odnowić stan Kościoła z pokorą, i Pasterską powinną miłością.

Na ten czas ja go jako pobożna Matka podniosę z ziemie, jako jakiego nagiego zziębłego syna, to jest odłączę go, i wszystko serce jego od wszelakiej rozkoszy ziemskiej, i miłości świetckiej, które są przeciwko woli Bożej, i zagrzeję go macierzyńskim ciepłem, to jest miłością moją, która jest w piersiach moich. Nakarmię go też mlekiem moim, to jest modlitwą moją, która podobna jest mleku. O jako niezliczona jest liczba onych! którzy mlekiem modlitwy mojej ratują się, i rozkosznie karmią się. Tym albowiem mlekiem nakarmię go, to jest modlitwą moją, którą uczynię za niego do Pana Boga mego, który jest Synem moim, aby się on raczył zmiłować nad nim, i złączyć Ducha swego Świętego ze wnętrzną krwią tego Papieża Grzegorza. Na ten czas albowiem on nasyci się prawdziwym nasyceniem doskonale, tak bardzo, że już więcej nie będzie pragnął na co inszego na tym świecie żyć, tylko żeby mógł część Bożą wszystkimi siłami swymi rozmnażać.

Oto już teraz pokazałam mu macierzyńską miłość; którą mu pokażę, jeśli mię będzie słuchał, bo wola Boża jest, żeby przeniósł Stolicę swoje do Rzymu z pokorą, ażby się na po tym niewiadomością nie wymawiał, ja przestrzegając go macierzyńską miłością, opowiadam mu te rzeczy, które następują; to jest, jeśli on tego nie usłucha, bez wątpienia uczuje na sobie rózgę sprawiedliwości, to jest Syna mego rozgniewanie; bo za tym skróci się żywot jego, i będzie zawołany na sąd Boży. Żaden go na ten czas z panów doczesnych nie będzie ratował, ani też mądrość, ani umiejętność lekarzow, nie pomoże mu nic, ani zdrowe powietrze Ojczyzny swojej nie pomoże mu nic do przedłużenia żywota jego, jako by rzekła. Co jeśli by też przyszedł do Rzymu, a tego by nie uczynił, i na ten czas skróci się żywot jego, i nie pomogą mu lekarze, aby się wrócił do Awinionu, gdzie by mu mogło pomoc zdrowej ojczyzny powietrze, ale raczej umrze.”