Księga 3, rozdział 11

Słowa wiary Oblubienice do Chrystusa Pana: Y jako Święty Jan Chrzciciel upewnia Oblubienicę o rozmowach Chrystusowych po niej mówiących, y o szczęśliwości dobrego bogacza, y jako nie dyskretny Biskup dla swego głupstwa, y bardzo złego żywota przyrównywa się do małpy.

Rozdział 11

Oblubienica mówiła do Chrystusa Pana na modlitwie pokornie mówiąc: „O Panie mój Jezu Chryste tak stale wierze tobie, że gdy by też wąż leżał przed ustami memi, jednak by tam nie wszedł, chyba za twojem, dla dobra mego, dopuszczeniem.” Odpowiedział Jan Chrzciciel: „On który ci się pokazuje, jest naturalnie Syn Boży, któremu Ojciec przy mnie słyszącym dał świadectwo mówiąc: 'Ten jest Syn mój', on jest, od którego Duch Święty poszedł, który, gdym go chrzcił, w osobie gołębicy pokazał się. On jest według ciała prawdziwy Syn Najświętszej Panny, któregom się ja ciała rękąma memi dotykał, mocno mu tedy wierz a chodź drogą jego; on bowiem jest, który prawdziwą drogę do Nieba pokazał, przez którą tak bogaty, jako y ubogi do Nieba wniść może.

Ale możesz się spytać: Jakoż może bydź bogacz sposobny w niść do Nieba, ponieważ sam Chrystus Pan osobą swą powiedział, 'że łatwiej jest wielbłądowi przez ucho igielne przejść, aniżeli bogaczowi do Nieba w niść?' Na to odpowiadam tobie: On bogacz, który tak postanowił u siebie, który się obawiał z sobą aby miał co źle nabyć, który stara się też o to, aby dobra swego nie pożytecznie przeciw wolej Boskiej nie szafował, który poniewoli mając majętności, y godności tego świata, pragnie bardzo chętnie oddzielić się od nich, Frasuje się też o zgubę dusze dla zniewagi Boskiej, a choć z dopuszczenia Boskiego musi jakoż kolwiek przy tym świecie się bawić, jednak wszystką myślą czuwa o koło miłości Boskiej, ten taki bogaty pożyteczny, y szczęśliwy bogacz jest y miły Bogu.

Ale nie jest tak bogaty ten Biskup, on w prawdzie podobny jest małpie cztery przymioty mającej, z których pierwszy jest, że jej gotują szaty aż do spodu okrywające, y przedniejsze strony pokrywające, ale niewstydliwości jej pokazują się wszystkie nagie. Drugi przymiot jest, z palcami swemi, że smrodliwe rzeczy przykłada do ust swoich. Trzeci jest, że twarz w prawdzie ma człowieczą, ale kolor, y postać wszystkę bestyalską. Czwarty przymiot jest, że choć ma ręce, y nogi, a jednak niemi błoto depce: tak też ten Biskup jest głupi jako małpa. Dworny w próżności świata tego, daleki od spraw pochwalenia godnych, albowiem ma szaty, to jest, urząd Biskupi, który jest bardzo chwalebny, y drogi u Boga, ale wszystkie rzeczy swoje ma nagie, bo lekkomyślność obyczajów jego, y afekt cielesny ukazuje się na zgubę dusz ludzkich.

Przeciwko którym sprawąm żołnierz on wyborny powiada, że wstydliwe rzeczy człowieka większą mają uczciwość; dając znać przez to, że sprawy Kapłanów bestyalskie, mają bydź dobrym uczynkami okrywane, żeby za ich przykładem słabsi się nie gorszyli. Małpa też dotyka się, y wącha rzeczy śmierdzących. Co czyni palec? tylko pokazanie rzeczy widzianych, jako ja widząc Boga w człowieczeństwie, pokazałem go palcem, mówiąc: 'O to Baranek Boży!' Cóż tedy są palce Biskupie, tylko obyczaje jego chwalebne, przez które mu miał by pokazować sprawiedliwość Boską y miłość jego? Teraz zaś w uczynkach swoich pokazuje, że jest bogaty y w spaniały, mądry u świata, y utratnik pieniędzy.

Co zaś są te wszystkie rzeczy nie inszego, tylko jakoby palce swe puszczać ku śmierdzącym rzeczom? Albowiem chełpić się z ciała, y szerokiej familiej swojej cóż inszego jest, tylko chełpić się z nadętych worów? Małpa zaś ma twarz człowieczą, ale ostatek postaci ma bestyalską: tak też on ma duszę naznaczoną znakiem Bożym, ale przez własną chciwość zeszpeconą. Czwarta, jako małpa dotyka się y depce rękąma y nogąma błoto, tak też ten afektem y sprawami swemi sprzyja rzeczom ziemskiem, odwracając twarz swoje od Niebieskich rzeczy, a skłaniając ją ku ziemskim rzeczom, jako zwierzę zapomnione. Izaliż takowy gniew Boży uśmierzy? by najmniej, ale bardziej w zbudza przeciwko sobie gniew Boży.”

PRZYDATEK

To Objawienie stało się do Legata Kardynała Roku Miłościwego Lata. Syn Boży mówi: „O szafarzu pyszny! gdzie jest pompa twoja? kędy ona ozdoba w koniach? Nie chciałeś zrozumieć, gdyś był na godności, dla tego teraz jesteś znieważony. Powiedzże tedy, lubo wiem o wszytkim, nowe rzeczy, o które pyta cię przy Oblubienicy proszący”, y zaraz jakoby jedna osoba drżąca, y naga pokazała się przedziwnie oszpecona. Do której rzekł Sędzia: „O duszo! tyś uczyła gardzić świate, y dostatkami jego, czemużeś ich naśladowała?” Odpowiedziała dusza: „Bo mi słodniej smakował smród sprośny, aniżeli wonność twoja najwdzięczniejsza.”

Y zaraz rzekłszy słowo jeden murzyn wlał jej w naczynie siarki, y trucizny, znowu rzekł Sędzia: „O duszo! ty byłaś wystawiona ludowi na lichtarz światła, czemużeś nie świeciła słowe y przykłade?” Odpowiedziała dusza: „Bo miłość twoja wyskrobana była serca mego: chodziłam jako człowiek bez pamięci, y jako mąż błędny, patrząc na teraźniejsze rzeczy, a nie uważając przyszłych.” Co rzekłszy, ona dusza oślepiona jest. Za tym rzekł jeden murzyn, który tam jakoby stał: „O Sędzia! ta dusza jest moja, cóż znią mam czynic?” Odpowiedział Sędzia: „Oczyść ją, y jakoby w praśśie craminuj, albo roztrząsaj, aż sąd nastąpi, w którym sprawy przyjaciół, jako y nieprzyjaciół będą roztrząśnione.”