Questa pierwsza. Do tego pokazał się on zakonnik, na stopniu swoim stojąc, i tak mówi: „O Sędzio! pytam cię, gdy Bogiem jesteś, i Człowiekiem, czemuś nie pokazał Bóstwa twego jako Człowieczeństwa, a na ten czas wszyscy by tobie uwierzyli?”
Pytanie drugie: „Czemuś nie sprawił tego, aby były słyszane wszystkie słowa twoje w jednym punktcie, a za tym nie trzeba było czasów swoich przepowiadać one.”
Pytanie trzecie: „Czemuś nie uczynił wszystkich spraw twojah w jedne godzinę?”
Pytanie czwarte: „Czemu ciało twoje pomnażało się w czasie rosnąc, a nie w jednym punktcie?”
Pytanie piąte: „Czemuś, gdy się przybliżała śmierć twoja nie pokazał się w możności Bóstwa twego? Albo czemuś nie pokazał surowości twojej nad nieprzyjacioły twymi, kiedyś rzekł spełniło się wszystko?”
Odpowiedź na pytanie pierwsze. Odpowiedział Sędzia: „O Przyjacielu! odpowiadam tobie, i nie tobie. Tobie tedy odpowiadam, żeby się pokazał zamysły twoje. Wszakże nie odpowiadam tobie. Bo nie dla pożytku twego pokazuje się tobie; ale na przestrogę wszystkich przyszłych i niniejszych rzeczy, albowiem nie myślisz odmienić uporu twego, a dla tego nie przyjdziesz od śmierci twej do żywota mego. Bo w żywocie twoim masz w nienawiści żywot wieczny. Wszakże insi usłyszawszy o żywocie twoim, i owszem o śmierci twojej, przyjdą i wylecą do żywota mego, bo jako napisano jest, wszystkie rzeczy Świętym obracają się w dobre, i nic bez przyczyny nie dopuszcza Pan Bóg.
Odpowiadam tedy tobie. Nic tak jako ci którzy ludzkim obyczajem mówią, gdy my z sobą o duchownych rzeczach mówimy, ale żeby te rzeczy, o których ty myślisz, i pragniesz przez podobieństwa inszym pokazały się. Pytasz tedy czemum nie pokazał Bóstwa mego jawnie jako Człowieczeństwo? Przyczyna tego, bo Bóstwo duchowne jest, Człowieczeństwo zasię cielesne. Wszakże Bóstwo i Człowieczeństwo, od początku złączenia swego, nierozdzielne są, i były, i Bóstwo niestworzone jest, i wszystkie rzeczy, którekolwiek są w nim, i przez nie stworzone są, i w nim jest wszelka doskonałość i piękność.
Gdy by tedy taka piękność pokazała się widomie błotnym oczom, kto by ją mógł widzieć? Albo kto maże patrzyć na same materialne słońce w jasności swojej? Albo kto się nie lęka patrzyć na błyskawice, i na srogi grom? Jako daleko więcej gdyby Pan błyskawice, i wszystkich rzeczy Stwórca w jasności swojej był widziany? Dla dwóch tedy przyczyn jawnie nie jest pokazane Bóstwo moje. Naprzód dla słabości ludzkiego ciała, którego istota jest ziemska. Bo gdyby ciało jakiego człowieka oglądało Boga, stopniało by jako wosk od ognia, a dusza tak wielką radością weseliłaby się, że ciało jako popiół wniwecz by się obróciło. Po wtóre dla Boskiej dobroci, i jego nieodmiennej stateczności; bo gdybych ja cielesnym oczom pokazał moje Bóstwo, które jest nie porównanym sposobem jaśniejsze nad ogień i słońce, uczyniłbym to przeciwko sobie, którym rzekł: 'Nie będzie mnie widział człowiek, a będzie żył.' Ale ani Prorocy widzieli mnie jakom jest w Boskiej naturze mojej, bo też i oni którzy tylko słyszeli głos Bóstwa mego, i widzieli gorę kurzącą się, lękali się mówiąc: 'Niechaj do nas Mojżesz mówi, a będziemy go słuchać.'
Dla tego ja Bóg miłosierny, żeby mnie człowiek lepiej zrozumiał, pokazałem się mu w niejakiej postaci onemu podobnej, która może być widziana, i zrozumiana, to jest w Człowieczeństwie moim, w którym Bóstwo jest. Ale jakoby zakryte, aby człowiek, że onemu nie jest równy w postaci, nie lękał się, bo ja ile Bóg, gdzie cielesny nie jestem, ani cieleśnie wyobrażony, przeto w Człowieczeństwie snadniej od ludzi mogłem być słyszany, i widziany.”
Odpowiedź na pytanie wtóre: „Czemum wszystkich słów moich nie wymówił w jedne godzinę? Odpowiadam. Jako przyrodzonym sposobem przeciwna rzecz jest ciału, żeby tak wiele pokarmu wzięło jednej godziny, za czym by wiele lat mogło się kontentować. Tak przeciwko Boskiemu zrządzeniu jest, żeby słowa moje, które są pokarmem dusze, w jedne godzinę miały być wypowiedziane.
Ale jako pokarm cielesny z lekka bywa brany, i zwany, za tym do żołądka bywa słany. Tak słowa moje nie jednej godziny, ale czasów rozmaitych miały być powiedziane wedle wyrozumienia postępujących, aby łaknący mieli z skąd by się posilała, a nasyciwszy się do zacniejszych rzeczy się pobudzali.”
Odpowiedź na pytanie trzecie: „Czemum nie wszystkie sprawy moje uczynił w jednym punktcie? Odpowiadam. Oni którzy mnie w Ciele widzieli, nie którzy mi wierzyli. Przeto tym którzy wierzyli potrzeba było aby za czasem byli nauczani słowy, a pod czas też aby byli pobudzani przykładami, i utwierdzeni uczynkami. Którzy zaś nie wierzyli, słuszna rzecz była, aby skutek złości swojej pokazali, i ile by moja sprawiedliwość Boska dopuściła aby byli znoszeni. Gdybym tedy wszystkie sprawy moje uczynił w jednym punktcie, wszyscy by mnie naśladowali, więcej z bojaźni, aniżeli z miłości.
A za tym jakoby się tajemnica odkupienia ludzkiego wypełniła? jako tedy na początku świata wszystkie rzeczy różnych godzin; i różnymi sposobami stworzone są, aczkolwiek wszystko mogło się uczynić, na ten czas bez inszych czasów zarazem w przejrzeniu Bóstwa mego. Tak też i w Człowieczeństwie moim wszystkie sprawy moje miały być mądrze, i porządnie uczynione dla zbawienia wszystkich i ćwiczenia.”
Odpowiedź pytania czwartego: „Czemu Ciało moje za czasem rosło, a nie w jednym czasie? Odpowiadam. Duch Święty który jest wiekuiście w Ojcu, i we mnie Synu, pokazał Prorokom com ja w Ciele przyszedłszy miał czynić, i cierpieć. Dla tego podobało się Bóstwu, abym takie ciało wziął, w którym bym mógł pracować od poranku, aż do wieczora, i od roku, do roku aż do śmierci, dlatego żeby się słowa Prorockie uiściły. Ja Syn Boży wziąłem ciało podobne Adamowemu, bez grzechu, w którym byłem im podobny, którychem miał odkupić, aby przez miłość swoje człowiek odwrócony ode mnie nawrócił się, umarły aby był wskrzeszony, i zaprzedany, aby był odkupiony.”
Odpowiedź pytania piątego: „Czemum nie wszystkim pokazał możności Bóstwa mego, i żem był prawdziwym Bogiem, kiedym rzekł na Krzyżu wypełniło się? Odpowiadam. Wszystkie rzezy którekolwiek były pisane o mnie potrzeba aby się były wypełniły, i dla tegom ja wypełnił wszystkie aż do jednego. Ale że też wiele powiedziano było o zmartwychwstaniu, i w Niebo wstąpieniu moim, przeto potrzeba było, żeby i ono przyszło było do skutku swego, gdyby tedy przy śmierci mojej pokazała się była możność Bóstwa mego, kto by był śmiał mnie zdjąć z Krzyża i pogrześć?
Na koniec mała by to rzecz była zstąpić z krzyża, i o ziemię uderzyć tych, którzy mnie krzyżowali, jakoby się tedy wypełniło Proroctwo, albo gdzie by była na ten czas cnota cierpliwości mojej? Co jeślibym zstąpił z Krzyża izali by i wszyscy uwierzyli? Izali by nie mówili żem to uczynił nauką czarnoksięską? Bo jeśli się gniewali, żem wskrzeszał umarłych, uzdrawiałem chorych, większe by rzeczy powiadali, gdybym zstąpił z Krzyża. I dlatego żeby do wolności przyszedł więzień, ja będąc wolnym pojmany jestem i żeby winowajcy byli wyzwoleni, ja nie winny stanąłem statecznie na Krzyżu. I przez stateczność moje, wszystkie nie stateczne rzeczy ugruntowałem, i słabe umocniłem.”
Chrystus Syn Boży rozmawiając z Oblubienicą swoją Świętą Brygidą. Naucza ją mówiąc że w żywocie duchownym pracą, i do końca dotrwaniem, słuchając z pokorą rady starszych, sprzeciwiając się mężnie pokusom, znajduje się odpoczynek duszny, i wiekuista Chwała. I kładzie przykład o Jakobie, który służył za Rachelę. Albowiem powiada na niektórych przychodzą mężne pokusy na początku nawrócenia do żywota duchownego, a na niektórych przychodzą w pośrodku, i o koło końca, a dla tego potrzeba się bać, i z pokorą w cnotach, aże do końca potrzeba trwać.
OBJAWIENIE SZÓSTE W KSIĘGACH PYTANIA
Syn Boży mówi: „Napisano jest że Jakob służył za Rachelę, i zdawało się mu dni mało, dla miłości wielkiej, bo miłość wielka czyniła lekką pracą. Ale gdy Jakob spodziewał się dostąpić czego pragnął, oszukany jest. Przecie jednak pracować nie przestał, bo miłość nie dba na trudności, a żeby dostała czego pragnie. Tak się też dzieje i w duchownych rzeczach. Wiele albowiem onych jest którzy żeby dostąpili Niebieskich rzeczy, pracują mężnie modlitwami, i pobożnymi pracami, ale gdy rozumieją że przyszli do Bogomyślności pokoju, bywają uwikłani pokusami, i przymnaża się im ucisków, i gdy u siebie zdadzą się być doskonałymi, ale się znajdują we wszystkim nie doskonali. A nie dziw; albowiem pokusy są które człowieka doświadczają, i oczyszczają, i do doskonałości prowadzą.
Dla tego na niektórych przypadają pokusy na początku nawrócenia swego do żywota duchownego, a takowi doskonalej na końcu utwierdzają się. Drudzy cięższe pokusy ponoszą we środku, i około końca, a ci niechaj pilnie oko na się mają, nigdy o sobie niech nic górnego nie trzymają, ale tym mężniej niechaj pracują, jako powiedział Labai: 'Zwyczaj to jest pierwej starszą siostrę wziąć.' Jakoby rzekł: 'Pierwej potrzeba pracować, a po tym będziesz miał pożądane odpocznienie.'
Dla tego Córko, nie dziwuj się jeśli w starości przychodzą pokusy, bo jako wolno żyć, tak podobna rzecz jest i w pokusach być. Czart albowiem nigdy nie śpi bo pokusa jest okazją doskonałości, aby człowiek o sobie górnie nie rozumiał. Oto pokażę tobie przykład o dwóch. Jeden na początku nawrócenia swego kuszony jest, który sprzeciwiał się, i do końca dotrwał, i dostąpił czego pragnął. Drugi w starości swojej doznał wielkich pokus, i ciężkich, których mało znał w młodości, którymi się tak okrył, że jakoby wszystkich pierwszych rzeczy zabaczył, ale że stał przy radzie, i pracować nie ustawał, aczkolwiek był gnuśny, i leniwy, dla tego przyszedł do pożądanego kresu, i odpocznienia dusznego uznawając w samym sobie, że sądy jego skryte są, i sprawiedliwe, i gdyby nie były one wielkie pokusy, z trudnością przyszedłby do wiekuistego zbawienia.”