Księga IV, Rozdział 65

Słowa napominające do Córki przykładem pokazujące, jako przyjaciele Boscy nie mają tęsknić, ani przestawać od prace przepowiadania słowa Bożego, i o wielkiej nagrodzie takowych.

Rozdział 65

Matka Boża mówi: „Ty masz być jako naczynie próżne sposobne do napełnienia, które żeby nie było tak szerokie, aby to miało wypływać co się wlało, ani tak głębokie niech nie będzie, żeby nie miało dna. Naczynie zaś to ciało twoje jest, które na ten czas próżne jest, kiedy od apetytu rozkoszy dalekie jest, na ten czas zaś skromnie szerokie jest, kiedy ciało uważnie ponosi utrapienia, żeby dusza była sposobna do wyrozumieniu duchownych rzeczy, i ciało potężne do pracowania. Na ten czas zaś naczynie jest bez dna, kiedy ciało nie podlega żadnej wstrzemięźliwości, ale czegokolwiek umysł pragnie, to się ciału pozwala.

Ale słuchaj co mówię. Sługa mój wyrzekł słowo niepotrzebne, tak mówiąc: 'Co mnie do tego, mówić o tych rzeczach, które się nie tykają stanu mej?' Słowo takie nie przynależy słudze Bożemu; albowiem wszelki który słucha, i wie prawdę, jeśliby ją zamilczał winnym zostaje, chyba żeby był cale pogardzony. Albowiem niektóry Pan był mający zamek mocny, w którym były czworakie dobra, to jest, pokarm niespróchniały oddalając wszelakie plugastwa, woda zdrowa gasząc wszelakie pragnienie, zapach wdzięczny oddalając wszelakie jady, oręże potrzebne zabijające wszelakiego nieprzyjaciela.

Wszakże będąc Pan zabawiony inszymi rzeczami oblężono mu zamek; o czym dowiedziawszy się Pan, rozkazał możnemu słudze swemu, mówiąc: 'Idź, a wołaj głosem wielkim żołnierzom moim tak: Ja Pan, ja wybawię zamek mój, ktokolwiek za mną przyjdzie dobrowolnie, będzie ze mną w chwale, i we czci podobny, który by zaś w potyczce był zabity, wzbudzę go do żywota, który nie ma niedostatku, ani utrapienia, i dam mu część nie ustawiającą, i bogactwa nieprzemijające. Sługa tedy usłyszawszy rozkazanie Pańskie wołał, ale nie z taką pilnością, jako było potrzeba, że wołanie nie przyszło do mężnej żołnierza, i dla tego żołnierz ustał od pracy. Cóż tedy miał Pan uczynić żołnierzowi? który chciał chętliwie pracować, ale nie słyszał głosu woźnego. Przecie jednak będzie mu nagroda według woli jego; ale woźny leniwy nie będzie uwolniony bez karania. Tak tedy zamek ten jest Kościół Święty ufundowany krwią Syna mego, w którym jest ciało jego, które oddala wszelaki głód, woda mądrości Ewangeliej Świętej, wonność przykładów Świętych jego, i oręża męki jego.

Ten zamek teraz oblężony jest od nieprzyjaciół, bo w Kościele Świętym wiele znajduje się, którzy głosem opowiadają Syna mego, ale sprawami swojemi nie zgadzają się, i owszem lubo głosem mówią, wolą jednak sprzeciwiają się, nie dbając nic o Ojczyźnie Niebieskiej, byle oni swojej rozkoszy dosyć uczynili. Przeto żeby się umniejszyło nieprzyjaciół Bożych, nie mają tęsknic przyjaciele Boscy, bo nagroda ich nie będzie doczesna, ale ona, która nie zna końca.”