Księga IV, Rozdział 121

Że nie habit, ale cnota posłuszeństwa, i zachowanie reguły, czyni zakonnika, i że prawdziwa serdeczna skrucha z przedsięwzięciem poprawić się wyrywa duszę z rąk diabelskich.

Rozdział 121

Pokazał się diabeł, i rzekł: „Oto uleciał Zakonnik, a samo tylko wyobrażenie zostało.” A Pan rzekł do niego: „Wyłóż mi to, co powiadasz?” Odpowiedział diabeł, i rzekł: „Uczyniec ja to, ale po niewoli. Zakonnik prawdziwy jest stróżem samego siebie. Tego habit jest posłuszeństwo, i obserwancja profesjej swojej. Jako bowiem ciało okrywa się szatą, tak dusza cnotami. Przeto mało co waży habit zwierzchowny, jeśli wnętrznego nie będzie chował; bo Zakonnika nie czyni szata, ale cnota. Ten Zakonnik uleciał, kiedy pomyślił tak: 'Ja znam grzech mój, i poprawię się, mając wolą już więcej nigdy nie grzeszyć za łaską Bożą.' Za takie abowiem wolą uszedę ode mnie, i już jest twój.” Któremu rzekł Pan: „A jako zostaje wyobrażenie?” A czart rzekł: „Kiedy nie przywodzi sobie na pamięć grzechów swoich, i nie tak doskonale pokutuje, jako powinien.”

OBJAŚNIENIE

Ten Brat widział w ręku Kapłańskich czasu podniesienia Ciała Chrystusowego w sobie dzieciątka Pana naszego Jezusa Chrystusa, mówiącego do siebie: „Ja jestem Syn Boży, i Syn Panieński.”

Ten też śmierć swoje, i godzinę przed rokiem wprzód wiedział, o którym jest w wielu Rozdziałach Świętej Brygidy. Który Brat nazywał się Gerechinu. Ten też był żywota wstrzemięźliwego, który gdy miał umrzeć, widział pismo złote, na którym było trzy litery złote, P. O. T. co powiadając Braci swej, rzekł: „Podż Pietrze, pospiesz się Olawe, i Thordo”, których zawoławszy, umarł.” Oni zaś trzej mianowani, pomarli w tydzień jeden, i poszli za nim. O tymże Bracie jest in Extravagantibus w Rozdziale 55: „Niektóry Mnich żywota świątobliwego onego Klasztoru Alwastryjiskiego.”