Księga IV, Rozdział 113

Chrystus napomina Oblubienicę żeby w porze żyła, ani żeby się nie starała o wielką sławę, i o imię; bo on do przepowiadania Ewangeliej nie obrał wielkich Doktorów, ale pokornych rybaków, którzy albowiem starają się o wielkie imię na tym świecie, w piekle będą cierpieć.

Rozdział 113

Syn Boży mówi: „Niechaj czyta pismo kto by chciał, i najdzie żem z pasterza uczynił Proroka, i duchem proroctwa napełniłem młodziki, i nie uki. Wszakże lubo nie wszyscy przyjęli słowa moje zbawienne, jednakże aby się pokazała miłość moja, do wielu słowa moje przyszły; także też podobnym sposobem na przepowiadanie Ewangeliej nie obrałem Doktorów, ale rybaków, żeby się nie chełpili z mądrości swojej, i żeby wszyscy zrozumieli, bo jako Pan Bóg w sobie jest dziwny, i myślą nie pojęty, tak i sprawy jego, są nie pojęte, i w najmniejszych rzeczach wielmożne rzeczy sprawuje. Wszelki tedy człowiek, który idzie za światem, aby dostąpił chwały jego, i rozkoszy swojej. Ten jakowy człowiek wielki ciężar kładzie na się.

O to powiem ci przykład o jednym mężu. Ten z wielkim pragnieniem szedł za światem, który wielkiej sobie sławy nabył u świata, i wielki ciężar grzechu włożył na grzbiet swój, dla tego wielkie imię ma teraz w piekle, największy zaś ciężar za zasługę, i najwyższe miejsce w mękach. Albowiem na miejsce ono nie którzy wstąpili przed nim, nie którzy z nim, a nie którzy po nim. Oni tedy przed nim wstąpili, którzy go do złości jej rozmnożenia pobudzali wspomożeniem, i radą swoją. Z nim zaś wstąpili w nagrody spraw jego. Ale oni wstąpią za niem, którzy go będą naśladować.

Przeto pierwsi wołają do niego jako z wojny, i mówią: 'Żeś słuchał rad naszych, przeto bardziej goremy dla bytności twojej. Dla tego przeklęty ty bądź szubienice takiej godny, gdzie się powróz nigdy nie urwie, ale ogień na wieki gore. Ześromocenie też tobie niechaj będzie najgorsze za pychę, i nadętość twoje.' Sprawy zaś jego wołają, i mówią: 'O nędzniku! nic mogła cię ziemia nasycić z pożytkiem swoim, dla tego łaknąłeś wszystkiego, złoto, ani srebro nie mogło nasycić żądze twojej, przeto teraz nie masz nic, i opuszczony jesteś od ludzi. Dla tego krucy żywi piekielni będą szarpać duszę twoje, która choć będzie rozszarpana, a przecie jej nie ubędzie, będzie umierała, a nie umrze.'

Oni zaś którzy po nim wstąpili, wołają: 'Biada tobie, żeś się narodził, rozkosz twoja obróci się w nienawiść Bożą, tak bardzo, że jednego słowa nie możesz dostąpić, którym by cię Bóg mógł pocieszyć. Przeto jako w miłości, i we czci Bożej jest wszelka pociecha, i rozkosz dobra, i wesele niewypowiedziane, którego i my żeśmy cię naśladowali, jesteśmy niegodni. Niechaj żeć teraz będzie smutek, i utrapienie z towarzystwa czartowskiej, szpetność, za czas, ogień za cielesność, zimno za miłość, samej siebie niepokój za pociechy cielesne. Nad to, za wielką sławę, którąś nie godnie otrzymał, niech ci będzie przeklęstwo. Za miejsce zaś zacne, niechaj ci będzie miejsce wzgardzone.'

O to (przez podobieństwo mówiąc) takie rzeczy zasługują ci, którzy się takowymi rzeczami nad postanowienie Boże zabawiają.”

PRZYDATEK

Niektóry żołnierz zawsze starał się wynajdować nowe sposoby, i wielu słowy, i przykłady ciągnął na zatracenie. Ten zajrząc Świętej Brygitcie, gdy jej nie śmiał uszczypliwie mówić sam przez się, pobudzał niejakiej, który się zmyślił być pijanym, żeby Świętej Brygitcie słowa uszczypliwie mówił. Który w prawdzie paniej onej siedzącej u stołu rzekł przy obecności wielu zacnych ludzi: „O Pani! nazbyt ci się śni, nazbyt nie spisz, potrzeba ci więcej pić, i więcej spać. Izali Pan Bóg opuścił zakonnych ludzi, a z pysznymi tego świata rozmawia? Próżna rzecz jest twoim słowom wierzyć.”

Gdy tedy on tak mówił, ci, którzy tam byli, chcieli go bić, ale Święta Brygida nie dopuszczała, mówiąc: „Dajcie mu pokój, niech mówi, bo go Pan Bóg posłał. Ja bowiem któram przez wszytek żywot mój szukała chwały mojej, i bluźniłam Boga, czemu nie mam słuchać sprawiedliwości mojej? Ten bowiem mówi mi prawdę.” Co usłyszawszy on Pan skruszył się, i przeprosił Panią, i poszedłszy do Rzymu. Tam chwalebnie żywot swój skończył.