Księga 3, rozdz. 16

Słowa Syna Bożego do Oblubienice, że Bogu niepodoba się potępienie dusz, y o dziwnych pytaniach Biskupa młodszego do starszego, y o odpowiedziach starego do młodszego.

Rozdział 16

Syn Boży mówi do Oblubienice, mówiąc: „Co rozumiesz dlaczego ci tych dwóch pokazują? Iżali dla tego, że ich nagana, y potępienie podoba się Bogu? by najmniej ale dla tego się to staje, aby się pokazała cierpliwość y część Boża jawniejsza, a ci, co słyszą, aby się obawiali sądu Bożego. Ale podź y słuchaj coś dziwnego. A oto jakiś młodszy Biskup, pytał starszego, mówiąc: 'Słuchaj bracie a odpowiedz mi. Gdyś do jarzma posłuszeństwa był obowiązany, czemuś go porzucił? Gdyś ubóstwo y Zakon obrał, czemużeś je opuścił? Gdyś przez wstąpienie do Zakonu pokazałeś się bydź umarłym światu, czemużeś pragnął Biskupstwa?'

Odpowiedział starszy: 'Posłuszeństwo które mi kazało bydź poddanym, było mi bardzo ciężkie, dla tego pragnąłem wolności. Jarzmo, o którym Bóg mówi, że jest wdzięczne, y miłe, było mi bardzo gorzkie, dla tego szukałem y obierałem sobie cielesny pokój. Pokora we mnie zmyślona była, dla tego pragnąłem czci; a iż lepiej jest poganiać, aniżeli ciągnąć, dla tego pragnąłem Biskupstwa.'

Pytał po wtóre młodszy Biskup: 'Czemużeś nie czcił Stolice twojej Biskupiej godnością świecką? Czemużeś nie nabywał dostatków mądrością świecką? Czemuś nie szafował tym, coś miał według godności świeckiej? Czemuś się tylko po wierzchu poniżał, a nie bardziej sobie postępował według pompy świeckiej?' Odpowiedział starszy Biskup: 'Dla tegom Katedry mojej według świata niezdobił, bom się spodziewał, że mię bardziej miano czcić, gdy bych się bardziej pokazał pokornym, y duchownym, a niżeli gdy byłem odziany świeckim. A dla tego żebym od świeckich ludzi był chwalony, zdałem się jakobym wszytko pogardził, a żebym zaś był miłowany od duchownych pokorny, y nabożny pokazowałem się. Dla tegom zaś nie nabywał bogactw z mądrością świecką, żeby mię mężowie duchowni nie notowali, y mną nie gardzili dla nabycia rzeczy doczesnych. Dla tegom też hojnie nie udzielał darów moich; albowiem podobało mi się z małą gromadą person przebywać dla pokoju mego, aniżeli z wielą, y więcej cieszyłem się jeżelim miał co w skrzyni, aniżeli gdybym dał co komu ręką moją.'

Potym pytał młodszy: 'Powiedz mi, czemuś dał osłowi słodkiego, y wdzięcznego napoju z nieczystego naczynia? Czemuś Biskupowi dał otrąb z chlewa wieprzów? Czemuś koronę twoje porzucił pod nogi? Czemuś wyplewał pszenicę, a kąkol zostawiał? Czemuś inszych rozwięzywał powrozów, a siebie samej wiązał kajdanami? Czemuś do cudzych rąn maść przykładał zdrową, a do twoich własnych rąn zaraźliwą?'

Odpowiedział starszy: 'Dla tego dawałem osłowi słodkiego napoju z nieczystego, y wzgardzonego naczynia; bo gdym był uczony, bardziej mi się podobało zabawiać się około Sakramentów Boskich dla godności świata tego, aniżeli się zabawiać około starania świeckich rzeczy: a iż potajemne sprawy moje nie były wiadome ludziom, Bogu zaś wiadome, przeto dla nadętości mojej zbytniej, przyczyniłem sobie strasznego sądu, y cięższej sprawiedliwości. Na drugą rzecz odpowiadam, żem dał Biskupowi otrąb z karmnika wieprzów, bo natury mojej zapalenie wylewając, pełniłem, y nie byłem stateczny w zatrzymaniu moich zbrodni. Na trzecie: Dla tego położyłem infułę Biskupią pod nogi, bo bardziej mi się podobało czynić miłosierdzie dla przyjaźni ludzkiej, aniżeli sprawiedliwość dla miłości, y czci Bożej. Na czwarte odpowiadam: Dla tego wyplewałem pszenicę, a kąkol zwałem, bo słów Bożych nie mówiłem z miłości Boskiej, ani sam starałem się to czynić, com innym opowiadał. Na piąte: Dla tego inszych rozwięzywałem, a siebiem samego wiązał, bo przychodzących do mnie z skruchą rozgrzeszałem, y one rzeczy, za które oni pokutując, opłakiwali, y opłakiwając, opuszczali, to mnie cieszyło, aby też sam pełnił. Na szóste odpowiadam tobie, dla tegom inszych maścią zdrową pomazywał, a siebie samego zaraźliwą, bo inszych ucząc czystego życia, poprawiałe, a sam gorszy stawałem się, albowiem te rzeczy, które inszym przykazywałe, tych ani palcem chciałem się dotknąć. A z czegom inszych widział że postępują, w tym ja sam ustając, słabiałem, bo mię to bardziej cieszyło, grzechom popełnionym ciężaru dodawać, aniżeli ich poprawiając, umniejszać.'”

Po tym był słyszany głos niejaki mówiący: „Dziękuj Bogu, że nie jesteś z onymi naczyniami jadowitymi, które gdy się zepsują, to jest, te persony pomrą, tedy idą do jadu piekielnego.”

Y tak zaraz jeden z tych umarły był oznajmiony.