Księga VI, Rozdział 5

Chrystus surowie grozi obłudnym zakonnikom i pysznym, którzy prostotę prostych ludzi i niewinnych, naśmiewając się turbują rogami obmówiska, i złych spraw. Napomina ich jednak pobożnie, aby się do cnót prędko nawracali, bo inaczej ciężko będą karani.

Rozdział 5

„Ja jestem Stworzyciel wszystkich, a od nikogo nie stworzony. Ja przez długi czas odwracałem oczy moje od tego miejsca, dla nieprawości mieszkających. Jako bowiem pierwsi fundatorowie kwapili się z cnoty do cnoty postępować. Tak teraz ci dzisiejsi ze złego do złego, każdy jeden drugiego uprzedzić stara się, i wychwalają się z grzechu. Teraz tedy modlitwy najmilszej Matki mojej do miłosierdzia mię nakłaniają, ale złośliwego rodzaju jeszcze zostają nie jakie korzenia, jako z podobieństwa zrozumiesz.

Kiedy by był Pasterz, który by mówił do Pana swego: 'Panie! w owczarni twojej jest trochę owiec i cichych, między którymi skopowie znajdują się rogaci, turbujące owce których głowa na nic jest nie pożyteczna, skóra zepsowana, ciało pogniłe, wnętrzności śmierdzące.' Odpowiedział Pan: 'Niechaj się nie lękają owce moje ciche, głowy baranom poucinam żelazem ostrym, skóra (że mi nie daje wełny) będzie złupiona. Wnętrzności, i mięso jako zgniłe będą wyrzucone na pole, i będą dane ptastwu, które nie umieją rozeznać między czystym i nieczystym.'

Ja jestem Pan, który na tym miejscu nie których prostaków, jako owieczki mam, między którymi nie którzy są jako barani rogaci bodząc ich. Którzy jako barani naprzód prędko biegając, obrywają wełnę, po tym z rogami za niemi goniąc, uderzają o ziemię. Tak oni z prostoci niewinnych naśmiewając się trapią ich, i rogami obmówiska, i złymi sprawami o ziemię uderzają. Dla tego głowa ich (to jest intencja wyniesiona rogami pychy, i wielkiego rozumienia o sobie) będzie odcięta od nich sądem moim surowym, który jest jako miecz ostry. Skóra ich (to jest jako obłuda którą się miasto prostoty zakonnicy przyodziali) będzie zdarta z nich. A za same obłudę dusza ich od czartów ze wszelakiego dobra będzie złupiona, bo ukazowali co inszego, a co inszego było, służyli mi usty, a uczynkami się nie zgadzali.

Ciało ich w rozkoszach opływa, które przed oblicznością moją jest jako ciało nierządnice, ogniem będzie palone bez miłosierdzia. Wnętrzności ich (to jest myśli, i chciwości, które do świata mają, a nie do mnie) w których przechowali się nieprzyjaciele moi, to jest grzechy i czart, a nie ja. Będą karani od czartów, że nie będzie tak chciwości złej, za którą by nie byli karani. Dla tego (póki jeszcze czas jest) słowa ich (to jest wola nadęta, i pyszna) niechaj się nakłoni do pokory, i w skórę prostoci niechaj się oblecze. Ciało niechaj się pohamuje od rozkoszy, wnętrzności (to jest myśli) pokutą niechaj się uzdrawiają, aby sprawiedliwości z nich, (wedle zasług ich) prędko nie wyciągał, i żebym ich nie podał w moc czartom. Za czym nie będą mogli nic inszego czynić, jeno co się będzie podobało czartom, i będą ich przyganiać, z jednego złego do drugiego.”

PRZYDATEK

Do tego Chrystus powiada: „Jeszcze będzie przypowieść o domie tym, mówiąc: 'Czemu uczynił tak Pan Bóg temu domowi?' Odpowiedzą: 'Bo nie chcieli słuchać słów napominającego.' Albowiem postawie nad niemi straż, którzy z wysoka upatrując ziemie, rozkoszy ich obrócą w niewolą, i dadzą im chleba pod miarą, i dla miłości ich będą policzeni.”