Questa pierwsza. Do tego pokazał się zakonnik na stopniu swoim on pierwszy, mówiąc: „O Sędzia! pytam cię. Czemu od jednych łaska twoja bywa odjęta, a drugich długo cierpisz złości ich?”
Pytanie wtóre: „Czemu jednym w młodym wieku bywa dawana łaska, a drudzy w starości onej nie mają?”
Pytanie trzecie: „Czemu jedni nad sposób uciski odnoszą, a drudzy zaś są wolni od ucisku?”
Pytanie czwarte: „Czemu jednym wyrozumienie, i dowcip bywa dany nieporównanym sposobem bystry, a drudzy zaś są jako osłowie bez rozumu?”
Pytanie piąte: „Czemu niektórzy nazbyt zatwardzają się, drudzy przeciwnych pociech zażywają?”
Pytanie szóste: „Czemu złym więcej szczęści się na świecie, aniżeli dobrym?”
Pytanie siódme: „Czemu jednego wzywasz na początku, a drugiego na końcu?”
Odpowiedź pytania pierwszego. Odpowiedział Sędzia: „Przyjacielu, wszystkie sprawy moje od początku są w przejrzeniu moim, i wszystkie rzeczy, którekolwiek uczynione są na uciechę człowiekowi stworzone są. Ale że człowiek przekłada wolą własną nad wolą moje; dla tej sprawiedliwie bywają mu odjęte dobra jemu darów dane, aby wiedział człowiek wszystkie rzeczy rozumne, i sprawiedliwe u Pana Boga. A że ich wiele jest niewdzięcznych łaski mojej, i tym więcej nie nabożni stawają się, im więcej przymnaża się im darów, dla tej od nich bywają odebrane prędzej dary, aby rada Bóstwa mego pokazała się prędzej, i żeby człowiek na większy sąd swój, łaski mojej źle nie zażywał.
Także czemu drugich w złości długo cierpię? Przyczyna jest, bo wiele ich jest którzy między złymi sprawami swymi mają nieco dobrego. Albowiem albo są pożyteczni inszym, albo są przestrogą drugim. Jako Saul gdy był strofowany od Samuela, zdało się że coś nie wiele zgrzeszył przed oblicznością ludzką, ale Dawid więcej. Wszakże gdy to przyszło na doświadczenie, Saul nie posłuszny odstąpił ode mnie Boga swego, i radził się czarownice, Dawid zasię w pokucie stał się wierniejszy, znosząc cierpliwie co nań przyszło, i przeczytał to sobie wszystko za grzechy swoje. Za tym tedy że ja cierpliwie znosił Saula, pokazuję się niewdzięczność Saulowi, a cierpliwość Bóstwa mego. A że Dawid wybrany jest, pokazuje się przejrzenie moje, i pokora przyszła Dawidowa, i skrucha jego.”
Odpowiedź pytania wtórego: „Czemu niektórym bywa odjęta łaska w starości? Odpowiadam. Wszystkim bywa łaska dana na to, aby od wszystkich był miłowany dawca łaski. Przeto że wiele ich jest, którzy są niewdzięcznymi na końcu łaski Boskiej, jako Salomon, dla tego słuszna rzecz jest, aby była odjęta na końcu, który nie przestrzegał z pilnością przed końcem. Albowiem dary i łaska moja Boska bywa odjęta pod czas dla niedbalstwa biorącego, bo nie uważa jak wielkie rzeczy wziął, i co miał za to oddać, pod czas też na przestrogę inszym, aby każdy stojąc w łasce zawsze się lękał, i z upadku cudzego strachał się. Bo też i mądrzy upadli z niedbalstwa. Także i ci którzy zdali się być przyjaciołami mymi przez niewdzięczność są wykorzenieni.”
Odpowiedź trzeciego pytania: „Czemu niektórzy większe uciski ponoszą? Odpowiadam. Ja jestem Stwórca wszystkiego, dla tego żaden ucisk nie przychodzi bez dopuszczenia mego, jako napisano jest: 'Ja jestem Bóg stwarzając złe', to jest dopuszczając uciski, bo ani na Pogany nie przychodził ucisk beze mnie, i bez słusznej przyczyny. Albowiem Prorocy moi wiele powiadali o uciskach pogańskich, aby tymi biczami byli ćwiczeni, zaniedbywający i odchodzący od rozumu, i żebym ja Bóg wszystkie rzeczy dopuszczający znajomy był, i był wielbiony od wszelakiego narodu.
Jeśliż tedy ja Bóg nie folguję poganom od ucisków, mniej będę folgował tym, którzy dostatecznie kosztowali słodkości Boskiej łaski mojej. Że tedy ucisk jednym jest mniejszy, a drugim większy, to dla tego jest, aby się ludzie odwracali od grzechu, i żeby uciski ponoszący w tym żywocie, pociechy dostąpili w przyszłym. Bo wszyscy którzy tu bywają sądzeni, i którzy się sami sądzą na tym świecie, nie przyjdą na przyszły sąd. Jako napisano jest, 'przejdą z śmierci do żywota.'
Że też niektórzy bywają oddaleni od ucisków, to dla tego jest, aby w karaniu szemrzący nie przyszli na cięższy sąd, bo wiele ich jest, którzy nie są godni, aby w tym żywocie byli karani, nie którzy też są, którzy w tym żywocie ani cielesnego, ani duchownego karania nie odnoszą; którzy tak bezpieczni są, jakoby Pana Boga nie było; albo jakoby dla sprawiedliwości uczynków ich Pan Bóg folguje im, którym potrzeba się bardzo lękać, i żałować, aby ja Pan Bóg folgując im w tym żywocie, niespodziewanie przyszedłszy, tak niespodziewanych okrutnie nie potępił.
Niektórzy też są, którzy mając zdrowie cielesne, uciski ponoszą na duszy z lekkiego uważania Pana Boga. Drudzy też, ani się weselą z zdrowia cielesnego, ani też z pociech wnętrznych dusze, a wszakże stoją wedle możności swojej w służbie i czci mojej. Niektórzy też z żywota macierzyńskiego aż do końca bywają trapieni chorobami, których takich wszystkich uciski tak miarkuję ja ich Bóg, że nie masz nic bez przyczyny, i nagrody, bo wielom otwierają się oczy w uciskach, które przed tym dobrze spały.”
Odpowiedź pytania czwartego: „Czemu niektórzy większe mają wyrozumienie? Odpowiadam. Żadnego nie ma pożytku dusza, do wiekuistego zbawienia, choćby kto był wielkiej mądrości, jeśliby zarazem nie był dobrego żywota, i owszem pożyteczniejsza rzecz jest, mieć małą umiejętność, a lepszy żywot, dla tego każdy miarkować się ma w rozumie, z którym jeśliby pobożnie żył, może otrzymać Niebo; wszakże u wielu jest rozum różny wedle przyrodzonego i duchownego zrządzenia. Albowiem jako człowiek przez Boską gorącość i cnoty, postępuje w doskonałości cnót, tak też przez wolą złą, i przyrodzone złe zrządzenie, i nie dobre wychowanie, człowiek udaje się do próżności, i częstokroć przyrodzenie cierpi defekty, kiedy się co czyni gwałtem przeciwko przyrodzeniu.
Dla tego nie bez przyczyny jest, że rozum w niektórych jest wielki, choć nie pożyteczny, jako w tych, którzy mają umiejętność, ale nie żywot dobry, w drugich zasię jest mniejsza umiejętność, lepszy zwyczaj. W niektórych zasię zgadzają się i żywot, i rozum, ale przeciwnym sposobem w inszych, ani rozum, ani żywot. Ta tedy odmiana pochodzi pod czas z porządzonego mego Boskiego dopuszczenia, albo dla pożytku ludzkiego, albo na upokorzenie ich, i ćwiczenie. Pod czas też dla niewdzięczności, i pokus, pod czas dla defektu w naturze, i skrytych grzechów. Przychodzi też pod czas dla uchronienia się okazjej większego grzechu, i że też nie jest natura sposobniejsza do przyjęcia większych rzeczy.
Każdy tedy który łaskę wyrozumienia ma, niechaj się lęka, aby bardziej nie był sądzony jeśliby niedbałym był. Ów zasię który nie ma rozumu i dowcipu, niechaj się weseli i z tej trochy, co ma, ile może niechaj pracuje, bo od wielu okazjej grzechu jest wyzwolony. Albowiem Święty Piotr Apostoł w młodości nie pamiętliwy był, Jan Święty nieuk, którzy w starości uchwycili prawdziwą mądrość, bo początku mądrości szukali. Salomon zasię młodzieniec uczony był, Arystoteles subtelny, którzy nie uchwycili początku mądrości, bo ani wielbili dawcę umiejętności jako byli powinni, ani naśladowali co umieli i nauczali, a nie sobie ale dla inszych się nauczyli. Także i Balaam miał umiejętność, której nie naśladował, dla tego Oślica strofowała jego głupstwo, i Daniel młodzieniaszek sądził starce, bo nauka w piśmie nie podoba mi się bez żywota dobrego, dla tego potrzeba jest, że którzy źle zażywają rozumu, niechaj się poprawią, bo ja wszystkich Bóg i Pan daję umiejętność ludziom, i ja poprawuję mądrych i głupich.”
Odpowiedź pytania piątego: „Czemu niektórzy zatwardzają się? Odpowiadam. Że Farao był zatwardzony, wina jego była, nie moja, bo się nie chciał konformować Boskiej woli mojej. Albowiem zatwardzenie nic inszego nie jest, jeno odjęcie mojej łaski Boskiej, która dla tego bywa odjęta, bo człowiek nie oddaje mnie Bogu tego, co ma wolnego, to jest własną wolą.
Jako z przykładu zrozumieć możesz. Przykład o roli płodnej i nie płodnej. Człowiek był mając dwie roli, z których jedna nie uprawna będąc, druga pewnych czasów pożytek odniosła, któremu rzekł przyjaciel jego: 'Dziwuję się, gdy jesteś mądry, i bogaty, czemu rol twoich nie uprawujesz z większą pilnością, albo czemu nie podajesz inszym do prawienia?' Odpowiedział on: 'Jedna rola choć wielką pilność czynią około niej, nic nie przynosi, jeno zielska złe, w których się bestie żarliwe bawią, i zaszpecają miejsce, której gdy przydawam gnojska, tak gnujstwem ladaco rodzi, że też mało z boża przyniesie, więcej kąkolu, którego nie chce mi się zbierać, bo zboża nie pragnę jeno czystego. Dla tego słuszniejsza rzecz jest rolą takową porzucić nie zasiewać; bo za tym bestie nie bawią się na onym miejscu, ani się zakrwają w ziołach, jeśli takie gorzkie zioła wyrosną, pożyteczne jednak są dla owiec, bo zakosiwszy onych, smaczniej zażywają słodkich. Druga zaś rola wedle miernego czasu sposobna jest, której jedna część jest opoczysta, i potrzebuje gnoju, druga wilgotna potrzebująca ciepła, druga zaś sucha potrzebująca wilgotności, przeto według w rodzonego przymiotu roli, prace moje chcę miarkować.'
Ja tedy Bóg podobny jestem człowiekowi temu, pierwsza tedy rola jest wolne poruszenie woli dane człowiekowi, które bardziej wzrusza przeciwko mnie, aniżeli za mną, i jeśliby co wedle upodobania mego uczyniło, w wielu rzeczach jednak pobudza mnie, bo wola moja, i ludzka nie zgadzają się. Tak i Farao uczynił, który gdy z pewnych znaków poznał moc moje, przecie jednak nie odmienił umysłu swego przeciwko mnie stać we złości swojej. Dla tego doznał sprawiedliwości mojej. Bo kto nie dobrze zażywa małych rzeczy, słuszna rzecz jest, aby się z wielkich nie chełpił.
Druga zasię rola jest posłuszeństwo dobrego umysłu, i zaprzenie się własnej woli, takowy umysł jeśli jest suchy w nabożeństwie, oczekiwać ma dżdżu łaski mojej Boskiej. Jeśli jest opoczystą przez niecierpliwość, i zatwardzanie, zarówno niechaj przyjmuje uprawę, i naprawę. Jeśli jest wilgotna przez żądzą cielesną, niechaj się zakocha w powściągliwości, i niechaj będzie gotowa jako bydlątko na wolą Pana swego, bo z takowego umysłu ja Bóg bardzo się chełpię. Dlatego że niektórzy zatwardzają się, to czyni wolą ludzką mnie przeciwna, bo aczkolwiek ja chcę wszystkich zbawić. Wszakże do tego nie może przyjść, jeśli człowiek sam do tego nie przyczyni się, pokładając wszelaką wolą swoje pod wolą moje. A że nie wszystkim bywa dany równy postępek, i łaska, ten jest skryty sąd mój, który wiem, i miarkuję każdemu, ile mu potrzeba, i co się mu powinno, który i hamuję zamysły ludzkie, aby głębiej nie upadły. Albowiem wiele ich ma talent łaski, którzy mogliby pracować, ale zabraniają się.
Drudzy strzegą się grzechu dla bojaźni piekła albo że nie mogą grzeszyć, albo że się nie kochają w grzechu, dla tego niektórym nie bywają dawane większe dary, bo ja który sam znam umysły ludzkie, umiem szafować darami moimi.”
Odpowiedź pytania szóstego: „Czemu się więcej szczęści złym na świecie, aniżeli dobrym? Odpowiadam. To jest znak wielkiej cierpliwości, i miłości mojej, i doświadczanie sprawiedliwych. Albowiem gdybym samym Przyjaciołom moim dał doczesne dobra, rozpaczaliby źli, a pyszniliby się dobrzy. Ale dla tego bywają dawane wszystkim dobra doczesne, abym ja Bóg wszystkiego dawca i stwórca był miłowany od wszystkich, i że gdy się dobrzy podnoszą w pychę, przez złych nawracali się do sprawiedliwości. Niechaj też wiedzą wszyscy, że doczesnych rzeczy nie mają miłować, ani onych przekładać nad mnie Boga swego, ale one mieć dla samego poratowania, i żeby były do służby mojej tym gorętszymi, im mniej w doczesnych rzeczach znajdują trwałości.”
Odpowiedź pytania siódmego: „Czemu jeden bywa powoływany na początku, a drugi około końca? Odpowiadam. Ja jestem jako Matka która widząc w synach nadzieję żywota, jednym daję mocne lekarstwa, drugim lżejsze. O tych zasię o których nie ma nadzieję, ma nad niemi politowanie, i czyni ile może. Ale jeśli synowie z lekarstwa macierzyńskiego stają się gorszymi, cóż po tym na ten czas pracować? Tak ja czynię człowiekowi, którego wolą widzę gorętszą, i pokorę, i stałość gruntowniejszą, do tego przystępuje łaska na początku a idzie aż do końca, który też we złościach swoich usiłuje, i stara się być lepszym, ten zasługuje aby był powołany około końca. Który zaś niewdzięczny jest, niegodzien aby miał być przypuszczony do piersi macierzyńskich.”
Chrystus rozmawiając z Oblubienicą swoją Świętą Brygidą, pokazał jej jako z domu świata, i występków jest już wyrwana, i że już poprowadzona jest na mieszkanie do pałacu Ducha Świętego, i dla tego upomina ją, żeby zgadzała się z tymże Duchem, przemięszkiwając zawsze czystą, pokorną, i nabożną.
OBJAWIENIE DZIEWIĄTE W KSIĘGACH PYTANIA
Syn Boży mówi do Oblubienice: „Ty jesteś ona któraś w ubogim domku wychowana, do towarzystwaś zacnych przyszła. Zaiste w domu ubogim trzy rzeczy są, to jest ściany pomazane, dym szkodliwy, i żądze napełniające, ale ty zaprowadzona do domu gdzie jest piękność bez zmazy, ciepło bez dymu, wonność bez obrzydzenia napełniająca. Dom tedy ubogi jest świat, którego ściany są pycha, i zapomnienie Boga; wielkość grzechów, nieuwaga przyszłych rzeczy. Te ściany morzą, bo dobre uczynki wniwecz obracają, i zakrywają od człowieka Twarz Bożą. Dym zasię jest miłość świata, ta szkodzi oczom, bo rozum duszny zaciemnia, i zabawia go różnymi rzeczami. Sadza zasię jest rozkosz, która aczkolwiek na czas rozkoszuje, nigdy jednak nie nasyca, ani napełnia dobrocią wiekuistą.
Od tych tedy ty jesteś oderwana, i zaprowadzona jesteś do Ducha Świętego pałacu, który jest we mnie, i ja w nim, który i zamyka ciebie w sobie. On zaiste najczystszy jest, i najśliczniejszy, i bardzo stateczny, bo wszystko w swojej mocy ma. Przysposabiajże się tedy mieszkańcowi domu, przemięszkiwając czystą, pokorną, i nabożną.”