Księga IV, Rozdział 97

Chrystus rozmawiając z Oblubienicą o niejakim Prałacie, powiada jej, że dusza nabożna która gubi nabożeństwo, i Świętego rozmyślania gorącość dla pychy, i pożądliwości swojej, i zabaw świetckich, upokarzając się doskonale Panu Bogu, i bliźniemu, znajdzie Boską gorącość, i światłość, aby uczuła Boską słodkość.

Rozdział 97

Syn Boży mówi przez Oblubienicę do nie jakiego Prałata, mówiąc mu: „Ty jesteś podobny kołu młyńskiemu, które nieruchome jest, które kiedy stoi nie obracając się, na ten czas ziarna we młynie niezcierają się. Koło tedy to, znaczy wolą twoje; która miała by być obrotna nie wedle woli, i żądze twojej, ale wedle mojej, i wszystkiego siebie masz oddać w ręce moje. Ale to koło na zbyt nie ruchome jest wedle woli mojej, bo woda ziemskich myśli na zbyt trapi umysł twój. Uważenie zaś uczynków moich, i męka moja, jako by umarła jest w sercu twoim, dlaczego pokarm duszny nie smakuje tobie.

A przeto ty odstaw stawidło od wody, aby biegła woda, za której pędem będzie się koło obracało i ziarna łatwo się zmielą. Stawidło zaś które zatrzymuje wodę pycha umysłu, i ambicja jest, którą zatrzymuje się łaska Ducha Świętego, i wszelakie dobro, z którego ma mieć dusza pożytek, hamuje się. Przeto weźmij prawdziwą pokorę myśli twojej; przez tę bowiem wypłynie słodkość Ducha mego do dusze twojej, a wypłynie ziemska myśl. Przez tę też wola twoja obrotna, i doskonała będzie do woli mojej; i na ten czas poczniesz sprawy twoje jako ziarna rozważać, a sprawy moje wielce ważyć.

Która zaś jest prawdziwa pokora? Za prawdę nie dbać nic o fawory, i obmowy ludzkie. Drogą moją, (która zapomniana, i zaniedbana jest) chodzić. Zbytków nie szukać, na prostych rzeczach przestawać. Jeśli się w tej drodze kochasz, na ten czas tobie będą smakować duchowne rzeczy. Na ten czas męka moja, i droga Świętych moich będzie tobie słodka. Na ten czas zrozumiesz, jakoś wiele powinien duszom tym, któreś wziął pod rząd twój. Przeto żeś już na wierzch kola wstąpił obiema nogami, to jest mocą, i zacnością, przeto z mocy tobie przyszła pożądliwość, a z godności pycha. Dla tego zstąp teraz upokarzając się myślą, i pokornych prosząc, aby się za cię modlili. Albowiem poślę tobie sprawiedliwość moje jako rzekę najbystrzejszą, i będę wyciągał na tobie i najmniejszy pieniążek, to jest będę cię słuchał rachunku z afektu, z myśli, z mowy, i uczynku, i z powierzonych tobie dusz, którem opatrzności twojej zlecił, które ja sam Krwią moją odkupiłem.”