Księga 3, rozdz. 4

Słowa Matki Bożej do Córki, o chciwości złych Biskupów, a jako dla dobrej woli wesele ich godności dostępuje duchownej, którą nieporządni Biskupi pogardzają, którzy do niej cieleśnie są wezwani, przez przykład przywiedziony ogłasza się.

Rozdział 4

Matka Boża mówiła do Oblubienice Syna swego, mówiąc: „Ty płaczesz że miłość Boska jest największa ku człowiekowi, a przeciwnym sposobem miłość ludzka jest bardzo mała ku Bogu. Za prawdę tak jest, któryż bowiem jest Pan albo Biskup, który nie bardzo pragnie Państwa dla otrzymania czci świeckiej, albo bogactw, aniżeli na poratowanie ubogich swemi własnemi rękoma? Przeto że Panowie albo Biskupi nie chcą przyjść na gody wszystki w niebie zgotowane, tedy ubodzy y słabi przyjdą, jakoć przez przykład chcę pokazać.

W niektóre mieście był jeden Biskup mądry, urodziwy, y bogaty, który z piękności, y mądrości swojej gdy był chwalony, nie dziękował Bogu za to, jako był powinien, który mu dał taką mądrość. Chwalono go też y czczono w dostatkach jego wielkich, y przeto dla przyjaźni świata tego wiele rozdawał, y wiele też pragnął, aby hojniej rozdawał, y żeby go więcej czczono. Ten Biskup miał kleryka nie jakiego, w piśmie uczonego w Biskupstwie swoim, który tak u siebie uważał, mówiąc: 'Ten Biskup mniej Boga miłuje, aniżeli przystoi, żywot jego wszytek ku światu się udał. Przeto gdyby się to podobało Bogu, ochotnie bym pragnął jego Biskupstwa dla czci Bożej czynienia, nie pragnę tego w prawdzie dla świata, bo część świecka nic inszego nie jest, tylko jako wiatr: nie dla bogactw, bo są ciężkie jako największy ciężar. Nie dla pokoju ciała mego, y wygody własnej, bo nie powinienem bydź w pokoju, chyba rozumnym tak, żeby ciało mogło trwać na służbie Bożej, ale tylko dla samego Boga pragnę, a choć najniegodniejszy jestem godności, jednak żebym mógł wiele pozyskać Bogu, y wielom pomagałbym słowem, y przykładem, y wielebym ratował z dobr Kościelnych, ochotnie przyjąłbym ciężar Biskupi.

Albowiem Bóg wie, że milsza by mi była śmierć przykra, y milsze ku znoszeniu przykre karanie, aniżeli godność Biskupia; bo lubo jestem cierpiący, jako y inśi, jednak kto pragnie Biskupstwa, dobrego uczynku pragnie. Przeto chętnie pragnę godności Biskupiej z ciężarem Biskupim, ale jako śmierci, godności w prawdzie dla zbawienia wielu, ciężaru dla zbawienia mego, y miłości Bożej, y dusz, na to samo, abym dobra Kościelne mógł szczodrzej rozdawać ubogim, dusze nauczać wolniej, błądzących nauczać bezpieczniej, trapić więcej ciało moje, miarkować mnie samego pilniej na przykład inszych.'

Ten zaś Kanonik potajemnie, y mądrze napominał Biskupa swego, Biskup zaś przykro znosząc słowa, z konfundował onego Kanonika jawnie, y nie mądrze szczycąc się, że na wszytko jest sposobny, y mierny: Kanonik zaś płakał na one przestępstwa Biskupie, cierpliwie one krzywdę znosząc. Ale Biskup śmiejąc się z miłości y cierpliwości Kanonika, obmawiał go tak bardzo, że Kanonik był strofowany, y za głupiego poczytany, y za kłamcę, Biskup zaś za sprawiedliwego, y bacznej był miany.

A tak za czasem, Biskup, y Kanonik pomarszy, byli wezwani na sąd Boży: przed którego obecnością y prezecją Aniołów było postawione niejakie krzesło złote, a przed krześle infuła Biskupia, y wszytek jej ubiór. Wiele też czartów szło za Kanonikie, chcąc co śmiertelnego w nim znaleźć, bo o Biskupie już byli tak pewni, jako wieloryb, który, gdy następuje nawałność morska, swój płód żywo zachowuje w żywocie swoim. Przełożywszy tedy wiele skarg przeciwko Biskupowi, dlaczego by, to jest, y z jaką intencją przyjął Biskupstwo? Czemu się wynosił z dobr, które były dusz nędznych, y jako dusze sobie zlecone rządził, y za tak wielką łaskę Bogu jako dziękował? A gdy nic niemiał Biskup, z kąd by się był usprawiedliwił, y na te skargi, co by odpowiedział.

Odpowiedział Sędzia, mówiąc: 'Niech na głowę Biskupią, miasto infuły, włożą siatki, na ręce zaś smoły, miasto rękawic, miasto pantofli, błota na nogi, miasto kamizjej, y szaty Biskupiej, sukno wszeteczne, miasto godności, niech ma zelżywości, miasto czeladzi wielkiej, niech ma srogi gmin czartów.' Po tym przydał Sędzia: 'Niech na głowie Kanonika tego, koronę świetną położą jako słońce, na ręce jego niech włożą rękawiczki pozłociste, na nogach jego niech będą pończoszki, na ostatek niech go w szatę Biskupią ze wszelką czcią ubiorą.' Który zaraz w szatę Biskupią był obleczony, od wszystkiego Wojska Niebieskiego Sędziemu był prezentowany jako Biskup, ze czcią. Biskup zaś szedł jako złodziej, mając na szyi powróz, od którego obecności, Sędzia odwracał oczy miłosierdzia swego, y wszyscy święci z nim. O to, jako dla dobrej woli, wiele ich dostaje godności duchownej, którą ci gardzą, którzy na nie wezwani są według ciała.

Wszytko to działo się u Boga w jednym puktcie, ale dla ciebie słowy się to przedłużyło, bo tysiąc lat u Boga, jest jakoby jedna godzina. Co dzień się też przydaje, że gdy Biskupi, y Panowie niechcą odprawować urzędu swego, na który wezwani są, tedy Bóg wybiera sobie ubogich Kapłanów, y dzwonników, którzy żyjąc wedle lepszego sumienia swego, na część Bożą chętnieby pomagali dusząm, gdy by mogli, y czynią to, co mogą.

Przeto wstępują na miejsca Biskupom nagotowane, albowiem Bóg podobny jest temu, który zawiesiwszy koronę złotą przed drzwiami domu swego, woła na przemijających tak: 'Wszelki, którego kolwiek stanu jest, może zasłużyć koronę tę, y ktobykolwiek szlachetniej był przyodziany cnotami, otrzyma ją.' A jednak wiedz, że jeśli Biskupi y Panowie są mądrymi, według cielesnej mądrości, Bóg nad nich jest mędrszy, tak, że też duchownie, który pokorne wywyższa, a pysznych nieprzyjmuje.

To też wiedz że ten Kanonik pochwalony, nie starał się osobą swoją o konia, gdy szedł na odprawowanie kazania, albo na sprawę swoje, ani z sobą kuchnie niewoził gdy chciał jeść, ale miał czeladź swoje y same potrzeby ku wyżywieniu mądremu. Który też miał pieniądze, ale nie według chciwości, bo choćby też były spływały do niego dostatki wszystkiego świata, y najmniejszego szeląga nie dał by był na to, aby był Biskupem, ani też opuścił by był Biskupstwa dla wszystkiego świata, gdy by się to podobało Bogu, ale wszytkę wolą swoje położył w Bogu, gotów będąc bydź uczczonym na część Bożą, tak że też gotowy bydź na zrzucenie dla miłości y bojaźni Bożej.”