Księga VI, Rozdział 45

Chrystus powiada Matce swej, że ludzie na duszne oczy ślepi mogą wzrok odzyskać, aby mogli Boga widzieć, i nad wszystko miłować dla trzech rzeczy, to jest z uważenia sprawiedliwości doczesnej, i dobroci przez piękność stworzenia, i ze wszechmocności, i mądrości jego, błądzą zaś wszyscy, którzy wierzą że złe albo dobre rzeczy pochodzą z fortuny, albo z gwiazd.

Rozdział 45

Maryja Panna mówi: „Błogosławiony ty bądź Synu najmilszy, Boże mój, i Panie mój! Ja lubo frasować się nie mogę, wszakże we trzech rzeczach mam politowanie nad człowiekiem. Naprzód że człowiek ma oczy, ale ślepy jest, albowiem widzi pojmanie swoje, a idzie do niego, naśmiewa się z sprawiedliwości twojej, a rzegocze się do pożądliwości swojej, wpała w minucie na mękę wieczną, i utraca chwałę szczęśliwą, i wiekuistą. Po wtóre mam politowanie nad człowiekiem, że pragnie i patrzą z radością na świat, a miłosierdzia twej nie uważa, a to co małe jest szuka, a to co wielkiego porzuca. Po trzecie mam politowanie, że gdy ty Bóg wszystkich jesteś, chwała twoja jednak u ludzi jest zapomniana, i zaniedbana, i sprawy twoje umarłe są przed nimi. Dla tego Synu mój Błogosławiony, zmiłuj się nad niemi.”

Odpowiedział Syn: „Wszyscy którzy na świecie są, i sumienie mają, widzą że na świecie jest sprawiedliwość, którą grzeszników karzą. Jeśliż tedy cielesne występki od doczesnych ludzi bywają karane z sprawiedliwości, żeby dusza nieśmiertelna od Boga nieśmiertelnego była karana, to widzieć i zrozumieć mógłby człowiek, gdyby chciał; ale że oczy obraca do świata, i chuć do rozkoszy swojej, dla tego jako puchacz idzie za nocą, tak człowiek bieży za dobrami uciekającymi, a w nienawiści ma, które na wieki trwają.

Po wtóre widzieć i uważyć mógłby człowiek, gdyby chciał, iż jeśli szczepy zioła i drzewa piękne są, jeśliż tedy wszystkie te rzeczy świetckie piękne są, i tak wdzięczne, jako daleko piękniejszy jest i wdzięczniejszy tych wszystkich rzeczy Pan i Stwórca, i jeśli chwały tej przemijającej z tak wielkim pragnieniem pożądamy, i miłujemy, jako daleko więcej mielibyśmy pragnąc chwały onej wiecznej. To widzieć człowiek mógłby gdy by chciał, bo to dobrze może zrozumieć; bo ona rzecz, która większa, i znaczniejsza jest więcej miałaby być miłowana, aniżeli to, co podlejszego jest, i gorszego. Ale że człowiek jako bestia zawsze do tych ziemskich rzeczy skłania się, któremu dano jest patrzać wzgórę, przeto jakoby pajęczą robi siatkę, piękność opuszcza Anielską, a idzie za doczesnymi rzeczami, i tak jako siano na mały czas kwitnie, i jako siano prędko upada.

Po trzecie rozumieją w sumieniu swoim którzy chcą, a to z tych rzeczy stworzonych z pilnością uważyć mogą, bo jeden jest wszystkich Bóg i stwórca, wszystkie rzeczy szłyby nieporządnie, gdyż żadnych rzeczy nie masz nie porządnych, tylko one, które człowiek sam źle sporządza. Aczkolwiek tak się zda ludziom, którzy Planet, i czasów biegów nie znają, i którym sądy Boże dla grzechów poprzedzających są skryte. Jeśliż tedy jeden jest Bóg, i on dobry, bo od niego pochodzi wszelkie dobro, czemuż go nie wychwala człowiek nad wszystkich i więcej, niż insze rzeczy? gdyż rozum ich powiada im, że on ma być nad wszystko chwalony, od którego są wszystkie rzeczy. Ale człowiek jakoś powiedziała, ma oko, a nic nie widzi, i owszem sam osoba swoja zamknął oko swoje przez bluźnierstwo, gdy gwiazdom przypisuje że ludzie dobrzy, albo źli są.

Fortunie też przypisują cokolwiek przeciwnego, albo przykrego przytrafiłoby się im, nie inaczej, tylko jakoby co Boskiego było w niej, któraby albo rodzić, albo co czynić mogła; gdyż fortuna nic nie jest, lecz rozrządzenie ludzkie, i wszystkich rzeczy w Boskiej stałości przejrzane jest, i stałe wedle potrzeby każdej rzeczy rozum nie rozdane, ani to w gwiazdach jest, że dobry człowiek, albo zły jest, chociaż w nich wiele rzeczy zdadzą się być rozumne, to jest według jakowości natury, i czasów sporządzone, i umiarkowane, więc ono mogliby ludzie widzieć, gdyby chcieli.”

Odpowiedziała Matka: „Wszelki człowiek który ma dobre sumienie, dobrze rozumie, że Bóg ma być więcej miłowany, aniżeli co inszego, i to też skutkiem wykonywa; ale że błonka wielom przykryła oko, choć zrzenica jest zdrowa; dla tego widzieć nie mogą wszyscy. Cóż tedy znaczy ta błonka, tylko nie uwagę przyszłych rzeczy, która okrywa rozumienie wielu? Dla tego proszę cię najmilszy Synu, abyś (jako sprawiedliwość twoja jest nad kim) raczył pokazać, nie dla tego, żeby wstyd jego i nędza tym większa była, ale żeby karanie jego zasługom jego należyte, tym lżejsze się stało, i żeby o twojej sprawiedliwości wiedzieli, i onej się bali.

Albowiem kiedyby gdzie był wór pełny czego, albo naczynie pełne mleka, cożby wiedział człowiek co jest w worze, ażby dobył woru? Także też aczkolwiek sprawiedliwość twoja wielka jest, jeśli ty jasnym sądem nie pokażesz jej, mało się jej będą lękać, bo sprawy twoje cudownie długością czasów, i wielkością grzechów przyszły w lekkie uważanie. Po wtóre proszę abyś miłosierdzie twoje raczył pokazać przez jakiego tobie miłego dla drugich nabożeństwa, i pociechy nędznych. Po trzecie proszę aby Imię twoje przyszło ku czci, aby tych którzy miłują widziano, a oziębli aby się zapalali.”

Odpowiedział Syn: „Gdzie wiele przyjaciół przychodzi, i przyczyniają się, słuszna rzecz jest aby byli wysłuchani, daleko więcej kiedy wchodzi, i przyczynią się jaka Pani bardzo miła Panu. Niechajże to będzie co chcesz, sprawiedliwość albowiem moja, jaśnie pokaże się tak bardzo, że kto jej dozna, poczuje. Sprawy jego przyjdą między ludzie, i członki jego zadrżą. Po wtóre dam jednej personie miłosierdzie ile jej potrzebować będzie, i zniesie, ciało jej będzie podwyższone, a dusza jej uwielbiona będzie, dla tego aby się miłosierdzie moje pokazało.”

Po tym Matka mówiła: „Miejsce to Zakonników wywrócone jest od dobrego, i fundowane na ledzie, którego fundament od początku złoto najczystsze, a pod nim zaś przepaść wielka jest, gdy zaś zagrzeje słońce, rozpuści się lód, a co zbudowane jest, wpadnie w przepaść. Przeto Synu mój Błogosławiony, zmiłuj się nad niemi; straszny albowiem jest upadek, i przepaść nie znośna bez końca ciemności wiekuiste, i męka przedłużona.”